Szlachta świata

O szlachcie w innych krajach
Samurajowie – japońscy wojownicy epoki feudalnej

Samurajowie – japońscy wojownicy epoki feudalnej

W całej historii ludzkości wojownicy nie zdobyli tak znaczącej pozycji jak w Japonii. Dlaczego tak się stało? Aby znaleźć na to odpowiedź należy prześledzić poszczególne epoki historii Japonii. Jak wynika z informacji zdobytych na podstawie badań archeologicznych i legend, już w okresie prehistorycznym najodważniejsze grupy ludzi podejmowały walkę w obronie własnych osad oraz zdobywaniu pożywienia.

Od IV w n.e. , czyli od momentu sprowadzenia do Japonii pisma z Chin przez Korę możemy dowiedzieć się więcej na temat historii tego państwa i rządzącej w nim wojowniczej klasy. Znajomość pisma dała możliwość studiowania japońskim strategom chińskich dzieł dotyczących taktyki wojennej. Do najważniejszych z nich należało dzieło generała Sun-Tsu ,, O sztuce wojny’’ oraz komentatorów Duan i Wen Chao.

Przeczytaj również

Oda do źródeł Sony albo opowieść o Macieju Kazimierzu Sarbiewskim

Oda do źródeł Sony albo opowieść o Macieju Kazimierzu Sarbiewskim

Trzeba bowiem widzieć, że wszystko co uchowało się z oryginalnego dorobku Sarbiewskiego, zostało spisane po łacinie. A to co dziś badają literaturoznawcy to są przede wszystkim różne tłumaczenia jego twórczości. Tłumaczenia powstałe między XVII a XIX w. w językach polskim, angielskim, czy niemieckim. Inna sprawa, że tłumaczenia w większości znakomite.

Zapewne pierwsze dziecięce strofy Sarbiewskiego były tworzone w języku polskim (czy raczej w języku domowym - mazowieckim), skoro miały je śpiewać wiejskie "dziewice i chłopięta" - te jednak strofy dawno zarosła wiązowa kora. I tu moje pierwsze zdziwienie - oto w analizach literackich czytam, że młody Sarbiewski biegał z rylcem i kaleczył drzewa - a to w Pułtusku (ale przecież Pułtusk nie jest wsią!), a to w Sarbiewie (ale przecież Sarbiewo nie leży nad Narwią!). Ale o Kacicach cisza.

O Marcinie Szulińskim h. Dołęga słów kilka – cz. 1

O Marcinie Szulińskim h. Dołęga słów kilka – cz. 1, czyli testament jako źródło wiedzy o średniozamożnej mazowieckiej szlachcie na przełomie XVII i XVIII w.

Widząc się być bliskim śmierci z pewnością ma się chęć załatwienia wszystkich życiowych spraw – zarówno w sferze duchowej jak i materialnej. Jest zatem jasne, że już od wielu stuleci spisuje się testamenty, czyli akty ostatniej woli. Jest to ważny dokument dla osoby, która go spisuje, dla jej krewnych i znajomych, ale też dla badaczy, którzy częstokroć po długim czasie odnajdują taki skarb w środku tej czy innej księgi ziemskiej lub grodzkiej.

Ponad 100 lat sportu w Polsce Panta rhei

Ponad 100 lat sportu w Polsce Panta rhei

Kiedy poproszono mnie o napisanie tekstu o tematyce sportowej nie zastanawiałam się długo. Pływanie to dyscyplina, z którą jestem związana od wczesnego dzieciństwa. Jako trzyletni topielec na warszawskim jeziorku Balaton zostałam uratowana przez przyjaciółkę moich Rodziców Niemkę Verenę. Potem byłam adeptem sztuki pływania, szkolona przez Mistrza Pływania mojego nieżyjącego już Wuja Michała Nowosielskiego herbu Sas. Następnie stałam się zawodnikiem amatorem oraz rodzicem zawodników: Edyty i Huberta Ilewiczów. Obecnie wraz z córką Edytą pracujemy jako sędziowie pływania Warszawsko-Mazowieckiego Okręgu Związku Pływackiego.

Nieznani, piękni, młodzi – wielcy duchem bohaterowie

Artur Gierzyński, urodzony w 1903 roku w Radzyminie, powiat Płońsk, województwo warszawskie. Pierwszy upragniony syn Teodozji z Czekalskich i Adolfa Gierzyńskich. Brat Hanny (z męża Tarkowskiej) i Zofii (z męża Gizińskiej).

Po śmierci dziadka Jakuba Gierzyńskiego Artur (zdrobniale Turuś) przeprowadza się wraz z rodzicami i siostrami do rodzinnego majątku Zalesie, powiat Płock, województwo warszawskie. Później oddany na stancję do Płocka uczęszcza tam do gimnazjum im. Władysława Jagiełły.

Będąc uczniem klasy 6-tej w/w gimnazjum, zaciąga się w nocy, bez wiedzy rodziców, do wojska jako żołnierz –ochotnik, by walczyć z bolszewikami. Artur Gierzyński ginie w obronie ojczyzny dnia 20 sierpnia 1920 we wsi Gostomin pow. Ciechanów, przeżywszy lat 17.

Jak August III Rzewuskich godził

W księdze spraw publicznych podkanclerzego koronnego Jana Małachowskiego1 znajdują się dwa listy króla Augusta II jako mediatora w konflikcie wojewodziny bełskiej i hetmanowej wielkiej koronnej Eleonory Ludwiki (występującej często jedynie z imieniem Ludwika) z Kunickich Rzewuskiej z synami Sewerynem Józefem, podczaszym koronnym (pózniejszym wojewoda wołyńskim) i Wacławem, pisarzem polnym koronnym (pózniejszym hetmanem i kasztelanem krakowskim). Listy te (oba datowane w Warszawie 7 grudnia 1735 r.) są skierowane do ks. Janusza Antoniego Korybutha Wiśniowieckiego, kasztelana krakowskiego, wysłanego przez króla w celu doprowadzenia do zgody, oraz do E. L. Rzewuskiej.

Tarło Adam (Piotr) h. Topór (przed 1654-przed lub w 1710) wojewoda smoleński

Był najstarszym synem Zygmunta Aleksandra (zob.) i Elżbiety Zofii z Kostków, córki star. lipieńskiego Jana i Barbary z Rozdrażewskich. Rzadko używał drugiego imienia Piotr. Miał braci Mikołaja Jana rotmistrza królewskiego (zm. 1683) i Zygmunta (zm. 1674) oraz siostrę Mariannę (zm. po 1690), zamężną za Mikołajem Jana Lanckorońskim star. nowokorczyńskim.

W l. czterdziestych XVII w. T. uczył się w Szkołach Nowodworskich w Krakowie, kontynuował naukę na Uniw. Krak.; jako student w r. 1655 podpisał dwa dwuwiersze łacińskie umieszczone pod herbem Śreniawa w panegiryku autorstwa Floriana Lepieckiego „Secunda vota secunda omina…” (Cracoviae 1655) z okazji ślubu Jerzego Lubomirskiego z Barbarą Tarłówną (córką Jana Karola kaszt. wiślickiego). Podczas zagranicznej podróży edukacyjnej odwiedził Niderlandy, Francję i Włochy, gdzie wiosną 1664 r. wpisał się do metryki nacji polskiej uniwersytetu w Padwie, t.r był też w Rzymie, skąd wyjechał we wrześniu, żegnając specjalnym listem kardynała V. Orsiniego